W śmiałym eskalowaniu wysiłków swojej administracji na rzecz rozwiązania trwającego konfliktu na Ukrainie prezydent USA Donald Trump wystosował bezpośredni ultimatum do sojuszników z NATO, żądając zaprzestania wszystkich zakupów rosyjskiej ropy i skoordynowania szeroko zakrojonych sankcji wobec Moskwy. Ten krok, opisany w liście skierowanym do wszystkich 32 państw członkowskich NATO i opublikowanym publicznie na platformie Truth Social 13 września 2025 r., wiąże działania USA z wspólnym zaangażowaniem sojuszu, odzwierciedlając frustrację Trumpa z powodu wstrzymanych rozmów pokojowych i utrzymujących się zależności energetycznych, które - jak argumentuje - osłabiają zachodnią dźwignię negocjacyjną.
List i jego główne żądania
Komunikat Trumpa, skierowany ogólnie do "wszystkich narodów NATO i świata", podkreśla jedność jako klucz do wywierania presji na Rosję w celu zmuszenia jej do negocjacji. "Jestem gotowy nałożyć poważne sankcje na Rosję, gdy wszystkie narody NATO zgodzą się i zaczną robić to samo, oraz gdy wszystkie narody NATO przestaną kupować ropę z Rosji", napisał. Opisał kontynuowanie importów przez niektórych sojuszników jako "szokujące" i bezpośrednie osłabianie pozycji negocjacyjnej bloku, zauważając, że takie zakupy zapewniają Moskwie kluczowe strumienie przychodów - szacowane na ponad 900 miliardów dolarów z ropy i gazu od inwazji w 2022 r. - do utrzymania operacji wojskowych.
Prezydent zaproponował, aby NATO działało jako zjednoczony front, nakładając cła w wysokości od 50% do 100% na chińskie towary do czasu zakończenia wojny na Ukrainie. Ma to na celu zakłócenie ekonomicznego wsparcia Pekinu dla Rosji, które Trump scharakteryzował jako "silny uścisk" umożliwiający konflikt. W przeciwieństwie do wcześniejszych jednostronnych działań USA, to wezwanie do wspólnych środków podkreśla strategię Trumpa opartą na dzieleniu obciążeń w ramach sojuszu, ostrzegając, że bez zgodności "marnujecie tylko mój czas, a także czas, energię i pieniądze Stanów Zjednoczonych".
Trump nadał również listowi coraz bardziej polityczny ton, obwiniając konflikt o "wojnę Bidena i Zełenskiego", twierdząc, że "nigdy by się nie zaczął, gdybym był prezydentem". Pozycjonuje swoje podejście jako drogę do szybkiego uratowania "tysięcy rosyjskich i ukraińskich żyć", kontrastując je z tym, co uważa za nieskuteczne polityki poprzednich administracji.
Tło: Dyplomatyczne frustracje i wstrzymane rozmowy
To ultimatum pojawia się w obliczu narastających napięć w konflikcie rosyjsko-ukraińskim, który trwa już czwarty rok. Negocjacje pokojowe między Kijowem a Moskwą wielokrotnie się załamywały, a Kreml ogłosił 12 września 2025 r., że rozmowy są wstrzymane na czas nieokreślony z powodu nierozwiązanych żądań terytorialnych i bezpieczeństwa. Ostatnie eskalacje, w tym rosyjskie incydenty z dronami w polskiej przestrzeni powietrznej 10 września - oznaczające bezpośrednią prowokację wobec członka NATO - oraz nasilone bombardowania ukraińskich miast, zwiększyły pilność sytuacji.
Administracja Trumpa zainwestowała znacznie w dyplomację od jego inauguracji w styczniu 2025 r. Wczesne obietnice zakończenia wojny "w 24 godziny" ewoluowały w zrównoważone zaangażowanie, w tym szczyt z prezydentem Rosji Władimirem Putinem na Alasce w sierpniu 2025 r. i trójstronne dyskusje z udziałem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Jednak Putin utrzymuje żądania neutralności Ukrainy, demilitaryzacji i uznania anektowanych terytoriów - warunki, które Kijów uważa za nie do przyjęcia.
Presja ekonomiczna była kamieniem węgielnym strategii USA. Od 2022 r. zachodnie sankcje zamroziły około 335 miliardów dolarów aktywów Banku Centralnego Rosji, wykluczyły kluczowe banki z systemu SWIFT i nałożyły zakazy eksportu towarów wojskowych i podwójnego zastosowania. Mimo to gospodarka Rosji wykazała odporność, z prognozowanym wzrostem PKB na poziomie 3,2% w 2025 r., mimo inflacji i wyczerpanego funduszu narodowego. Eksport ropy i gazu pozostaje życiodajną linią, generując około 985 miliardów dolarów od inwazji, w dużej mierze przekierowany do nabywców spoza Zachodu.
Nacisk G7 na szersze środki ekonomiczne
List Trumpa opiera się na intensywnych przygotowaniach dyplomatycznych przeprowadzonych podczas wideokonferencji ministrów finansów G7 12 września 2025 r., przewodniczonej przez kanadyjskiego ministra finansów Francoisa-Philippe'a Champagnego. Sekretarz Skarbu USA Scott Bessent i Przedstawiciel Handlowy USA Jamieson Greer wezwali sojuszników do przyjęcia "znaczące cła" na narody umożliwiające wojenną gospodarkę Rosji, konkretnie celując w Chiny i Indie jako głównych nabywców ropy. "Tylko zjednoczonym wysiłkiem, który odetnie przychody finansujące machinę wojenną Putina u źródła, będziemy w stanie wywrzeć wystarczającą presję ekonomiczną, by zakończyć bezsensowne zabijanie", stwierdzili.
Spotkanie, zwołane pod kanadyjskim przewodnictwem G7, zbadało spektrum narzędzi: wzmocnione sankcje wobec rosyjskich podmiotów, ograniczenia handlowe wobec pośredników trzecich oraz przyspieszone wykorzystanie zamrożonych aktywów do wzmocnienia obrony Ukrainy. Ministrowie zgodzili się na przyspieszenie ram prawnych do konfiskaty lub wykorzystania tych aktywów - potencjalnie wartych setki miliardów - do finansowania odbudowy i pomocy wojskowej. To jest zgodne z trwającymi wysiłkami UE, które finalizują 19. pakiet sankcji wobec Rosji, w tym represje wobec jej "cieniowej floty" nieuregulowanych tankowców, które omijają limit cenowy G7 na poziomie 60 dolarów za baryłkę.
Chociaż oświadczenie G7 podkreśliło szerokie porozumienie w sprawie zwiększania presji, podziały trwają. Europejscy przywódcy preferują bezpośrednie sankcje nad cłami, postrzegając te ostatnie jako obciążające podatki dla konsumentów. UE zobowiązała się do wyeliminowania wszystkich rosyjskich paliw kopalnych do 2028 r., ale nadal importuje 3% swojej ropy i 13% gazu z Moskwy, z wyjątkami dla państw bez dostępu do morza, takich jak Węgry i Słowacja, przedłużonymi do 2027 r.
Celowanie w kluczowych nabywców ropy: Chiny, Indie i oporne państwa NATO
Centralnym elementem strategii Trumpa jest uduszenie przychodów Rosji z ropy, które stanowią prawie połowę jej dochodów z eksportu. Mimo sankcji, Moskwa wyeksportowała około 7,5 miliona baryłek dziennie w sierpniu 2025 r., z wolumenami morskiej ropy surowej odbijającymi się pośród zniżkowych cen.
- Dominująca rola Chin: Jako największy importer rosyjskiej ropy na świecie, Chiny zakupiły rekordowe 108,5 miliona ton w 2024 r. - odpowiadające 2,17 miliona baryłek dziennie - wzrost o 1% w porównaniu z 2023 r. W pierwszej połowie 2025 r. ten trend się utrzymał, z Pekinem absorbującym 40% rosyjskich eksportów paliw kopalnych tylko w sierpniu (wartość 5,7 miliarda euro). Niezależni rafinerzy i państwowi giganci jak Sinopec pochłaniali zniżkowe gatunki Urals i ESPO, często za pośrednictwem cieniowej floty, by obejść zachodnie restrykcje. Trump do tej pory oszczędził Chinom dodatkowych ceł amerykańskich, powołując się na trwające rozmowy o rozejmie handlowym, które zmniejszyły chińskie cła odwetowe z ponad 100%. Jednak propozycja NATO sygnalizuje eskalację presji, potencjalnie ryzykując szerszą wojnę handlową USA-Chiny.
- Karne cła na Indie i ich nieposłuszeństwo: Indie, drugi największy nabywca Rosji, zaimportowały 88 milionów ton w 2024 r. (około 1,75 miliona baryłek dziennie), pokrywając 36% swoich potrzeb w surową ropę i oszczędzając miliardy na kosztach energii. W odpowiedzi Trump nałożył dodatkowe 25% cło na indyjskie towary w sierpniu 2025 r., podwajając łączne stawki do 50% - wśród najwyższych na jakiegokolwiek partnera USA. To celuje w sektory takie jak tekstylia i chemikalia, ale zwalnia farmaceutyki i półprzewodniki. Indyjscy urzędnicy, w tym minister spraw zagranicznych S. Jaishankar, odrzucili ten ruch jako "nieuzasadniony", argumentując, że ignoruje rolę New Delhi w stabilizacji globalnych rynków energii na wcześniejsze wezwanie Waszyngtonu. Mimo ceł, importy we wrześniu 2025 r. mają wzrosnąć o 10-20%, z rafineriami takimi jak Reliance Industries (prowadzonymi przez Mukesha Ambaniego) utrzymującymi zakupy. To napięło relacje USA-Indie, skłaniając New Delhi do pogłębienia więzi energetycznych z Moskwą i Pekinem.
- Wewnętrzne wyzwania NATO: Chociaż UE zmniejszyła importy rosyjskiej ropy do 3%, niektórzy członkowie pozostają w tyle. Turcja, sojusznik NATO, kupuje 26% rosyjskich produktów naftowych i pozostaje kluczowym hubem tranzytowym. Węgry i Słowacja polegają na wyjątkach dla dostaw rurociągowych, importując przez linię Drużba. List Trumpa kwestionuje te zależności, ale analitycy wątpią w szybkie przestrzeganie, biorąc pod uwagę harmonogramy europejskiej transformacji energetycznej i koszty alternatyw pośród zmiennych globalnych cen.
Szersze implikacje dla globalnej energii i sojuszy
Te żądania mogą przeformatować międzynarodowe przepływy energii i przetestować spójność NATO. Zwrot Rosji ku Azji podtrzymał jej wojenną kasę, ale zjednoczone zachodnie działania mogłyby zawalić jej gospodarkę, jak ostrzegł Bessent: "Gospodarka rosyjska będzie w całkowitym załamaniu, i to sprowadzi prezydenta Putina do stołu". Jednak ryzyka są liczne - wyższe cła mogłyby napompować globalne ceny ropy, już napięte przez napięcia na Bliskim Wschodzie, i sprowokować środki odwetowe ze strony Chin lub Indii.
Politycznie podejście Trumpa podkreśla jego etos "America First", priorytetyzując odpowiedzialność sojuszu nad jednostronnym obciążeniem USA. Z cierpliwością "szybko się kończącą", jak powiedział w Fox News, opcje takie jak sankcje bankowe i czarnolistowanie cieniowej floty wiszą w powietrzu. W miarę jak rosyjskie postępy trwają, a ukraińskie obrony słabną, ta ofensywa dyplomatyczna reprezentuje kluczowy moment dla zakończenia wojny, która pochłonęła setki tysięcy żyć i zakłóciła globalne rynki.