Wielka Brytania ogłosiła plany zakupu co najmniej 12 myśliwców F-35A. Decyzja ta oznacza powrót zdolności lotniczego przenoszenia broni jądrowej do Królewskich Sił Powietrznych po raz pierwszy od 1998 roku. Premier Keir Starmer ujawnił tę znaczącą zmianę na szczycie NATO w Hadze, określając ją jako "największe wzmocnienie brytyjskiej postawy nuklearnej od pokolenia".
Nowe samoloty mają zostać włączone do misji NATO w ramach programu dwuzadaniowych statków powietrznych (Dual-Capable Aircraft - DCA), rozszerzając brytyjskie odstraszanie nuklearne poza obecny arsenał oparty na okrętach podwodnych. To zrównuje Wielką Brytanię z innymi sojusznikami NATO, takimi jak Belgia, Niemcy, Włochy, Holandia i Turcja, którzy uczestniczą w podobnych porozumieniach dotyczących współdzielenia broni jądrowej. Samoloty F-35A, produkowane przez Lockheed Martin, różnią się od eksploatowanych już przez Wielką Brytanię samolotów F-35B zdolnością do przenoszenia zarówno broni konwencjonalnej, jak i jądrowej. Nowa eskadra będzie stacjonować w RAF Marham w Norfolk.
Komentując obecną sytuację geopolityczną, premier Starmer stwierdził: "W erze radykalnej niepewności nie możemy już dłużej brać pokoju za pewnik". Sekretarz Generalny NATO, Mark Rutte, z zadowoleniem przyjął ogłoszenie, nazywając je "kolejnym solidnym wkładem Wielkiej Brytanii w NATO".
Zdolność F-35A do przenoszenia broni jądrowej została oficjalnie potwierdzona w październiku 2023 roku, umożliwiając mu przenoszenie termojądrowej bomby grawitacyjnej B61-12. To czyni go pierwszym myśliwcem typu stealth, który uzyskał certyfikację w zakresie dostarczania broni jądrowej, a kamień milowy ten osiągnięto przed terminem.
Zakup ten zbiega się również z szerszym porozumieniem między sojusznikami NATO w sprawie zwiększenia wydatków na obronność do 5% PKB do 2035 roku. Zobowiązanie to jest odpowiedzią na rosnące napięcia globalne, w szczególności trwający konflikt na Ukrainie, i jest zgodne z wezwaniami takich postaci jak były prezydent Donald Trump do większego wkładu sojuszników w obronę zbiorową.
Brytyjski Sekretarz Obrony John Healey podkreślił, że niedawny Strategiczny Przegląd Obronny wskazał na "nowe ryzyka nuklearne, związane z tym, że inne państwa zwiększają, modernizują i dywersyfikują swoje arsenały nuklearne". Rząd podkreślił również korzyści ekonomiczne wynikające z tego zakupu, odnotowując potencjalne oszczędności do 25% na samolot w porównaniu z wariantem F-35B, przy jednoczesnym wsparciu ponad 20 000 miejsc pracy w całej Wielkiej Brytanii.
Ponowne wprowadzenie zdolności lotniczego przenoszenia broni jądrowej stanowi odwrócenie brytyjskiej strategii nuklearnej po zimnej wojnie, która po wycofaniu samolotów Tornado w 1998 roku opierała się wyłącznie na flocie okrętów podwodnych Royal Navy w zakresie odstraszania nuklearnego. Heloise Fayet, specjalistka ds. broni jądrowej z Francuskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych, zauważyła, że ten ruch podkreśla "ciągłą re-nuklearyzację Europy" i "ponowną potrzebę broni jądrowej" w odpowiedzi na postrzegane zagrożenia rosyjskie. Nowe samoloty są częścią szerszego planu Wielkiej Brytanii, zakładającego zakup łącznie 138 samolotów F-35 w ciągu całego programu.