Ocena Irańskiego programu nuklearnego: Złożona i sporna rzeczywistość

Ostatni amerykański atak lotniczy na irański ośrodek nuklearny w Fordo wywołał intensywną debatę na temat skali zniszczeń.

21 czerwca 2025 roku Siły Powietrzne USA przeprowadziły nalot na irański ośrodek nuklearny w Fordo, zrzucając tuzin bomb penetrujących ziemię, każda o wadze 13 607 kilogramów (30 000 funtów). Ofensywa ta była wymierzona w obiekt wzbogacania uranu, który jest strategicznie położony głęboko w górze. Po ataku prezydent Donald Trump oświadczył, że cel został „całkowicie i totalnie zniszczony”.

Jednak to kategoryczne twierdzenie spotkało się ze sceptycyzmem. 24 czerwca administracja odwołała planowane tajne spotkanie wywiadowcze dla członków Kongresu, co wywołało frustrację wśród tych, którzy szukali jasności w oświadczeniach Białego Domu. Chociaż analitycy z Agencji Wywiadu Obronnego (DIA) wydają się zgadzać, że ataki wyrządziły znaczne szkody, kwestionują pogląd, że zdolność Iranu do wzbogacania została trwale wyeliminowana. Wstępne raporty z ich analiz sugerują, że ataki mogły opóźnić irański program jedynie o kilka miesięcy.

Takie rozbieżności nie są niczym niezwykłym w dziedzinie oceny szkód bojowych (BDA), historycznie znanej jako ocena szkód po bombardowaniu. Proces ten jest notorycznie trudny, a przeszłe konflikty były naznaczone ostrymi sporami między wojskowymi i specjalistami wywiadu. Podczas II wojny światowej czynniki takie jak niesprzyjające warunki pogodowe i ograniczenia dostępnej technologii znacznie utrudniały dokładność tych ocen. Dziesiątki lat później, pomimo znaczących postępów w technologii nadzoru, BDA pozostaje złożonym problemem. Doskonałym przykładem jest pierwsza wojna w Zatoce Perskiej w 1990 roku, gdzie dowódcy wojskowi i urzędnicy CIA spierali się o prawdziwy wpływ nalotów na irackie siły pancerne.

Jako badacz stosunków międzynarodowych specjalizujący się w wywiadzie i strategii w konfliktach międzynarodowych, a także autor książki „Fixing the Facts: National Security and the Politics of Intelligence”, z historycznych precedensów wiem, że pokonywanie złożoności oceny szkód bojowych jest szczególnie trudne, gdy ma się do czynienia z celami takimi jak Fordo, które są ukryte pod setkami stóp ziemi i skał.

Społeczność wywiadowcza wykorzystuje szereg narzędzi i technik do rozwiązania problemów takich jak ocena szkód w Fordo. Wywiad obrazowy, zwłaszcza fotografia satelitarna, stanowi podstawowy punkt wyjścia. Porównania „przed i po” mogą ujawnić takie cechy jak zawalone tunele lub zmiany topograficzne, które mogą wskazywać na niewykryte uszkodzenia podziemne.

Bardziej zaawansowane metody zbierania danych, znane jako wywiad pomiarów i sygnatur, mogą pomóc w wnioskowaniu o efektach podziemnych na podstawie emisji cząstek i elektromagnetycznych z obiektu. Specjalistyczne czujniki są w stanie mierzyć promieniowanie jądrowe, informacje sejsmograficzne i inne potencjalnie ujawniające informacje z zamaskowanych obiektów. W połączeniu z konwencjonalnymi zdjęciami, wywiad pomiarów i sygnatur może dostarczyć bardziej kompleksowy model prawdopodobnych konsekwencji bombardowania.

Inne źródła wywiadowcze również dostarczają cennych informacji. Raporty od aktywów wywiadu ludzkiego - szpiegów lub nieświadomych informatorów posiadających wiedzę z pierwszej lub drugiej ręki - mogą dostarczyć kluczowych informacji na temat wewnętrznych irańskich ocen. Źródła te są szczególnie cenne, ponieważ irańscy urzędnicy prawdopodobnie wiedzą o każdym sprzęcie usuniętym przed atakiem, a także o lokalizacji wcześniej wzbogaconego uranu. Podobnie, wywiad sygnałowy, który obejmuje przechwytywanie i interpretowanie komunikacji, może znacząco przyczynić się do oceny. Idealnie, ocena szkód bojowych staje się bardziej wyczerpująca i precyzyjna, gdy te różnorodne źródła wywiadowcze są zharmonizowane w jedną, spójną ocenę.

Pomimo tych zaawansowanych narzędzi, oszacowanie szerszych, długoterminowych skutków dla irańskiego programu nuklearnego pozostaje niezwykle trudne z powodu wszechobecnej niepewności. Podczas gdy pomiar bezpośrednich fizycznych uszkodzeń w Fordo i innych obiektach nuklearnych można postrzegać jako „zagadkę” - problem możliwy do rozwiązania przy wystarczającej liczbie dowodów - przewidywanie długoterminowego wpływu na politykę irańską jest „tajemnicą” - problemem, którego nie da się rozwiązać nawet przy obfitych informacjach. Z natury rzeczy niemożliwe jest przewidzenie, jak irańscy przywódcy przystosują się do zmieniających się okoliczności, ponieważ ich postrzeganie przyszłości jest z natury niepewne.

W kwestii „zagadki” Fordo, prezydent Trump wydaje się być przekonany, że sama objętość użytych materiałów wybuchowych gwarantuje sukces. Rzeczniczka prasowa Białego Domu, Karoline Leavitt, powtórzyła to stanowisko, stwierdzając: „Każdy wie, co się dzieje, gdy zrzucisz 14 bomb o wadze 30 000 funtów idealnie na cele: całkowite unicestwienie”. Jednak fakt, że Fordo jest wbudowane głęboko w górę, podważa ten prosty wniosek. Ponadto, Iran mógł wcześniej przenieść wzbogacony uran i specjalistyczny sprzęt z obiektu, ograniczając w ten sposób skutki ataku na swój program nuklearny. Zarówno intuicja Trumpa, jak i roszczenia sceptyków, posiadają pewne prawdopodobieństwo. Analitycy będą potrzebować więcej informacji wywiadowczych z szerszej gamy źródeł, aby dokonać pewnej oceny wpływu na Fordo i szersze irańskie wysiłki nuklearne. Nawet wtedy, prawdopodobne jest, że będą się różnić w ocenie skutków, ponieważ takie oceny wymagają dokonywania prognoz.

W idealnym świecie, decydenci i urzędnicy wywiadu spieraliby się o sprzeczne oceny w dobrej wierze. Taki proces odbywałby się poza politycznymi sporami, dając obu stronom możliwość krytyki bez oskarżeń o polityczne intrygi. W tym idealnym scenariuszu, decydenci mogliby wykorzystywać rozsądne wnioski wywiadowcze do informowania procesu podejmowania decyzji. W końcu, wciąż pozostaje wiele decyzji do podjęcia w sprawie bezpieczeństwa Bliskiego Wschodu.

Jednak nie żyjemy w idealnym świecie, a nadzieje na taką debatę w dobrej wierze wydają się beznadziejnie naiwne. Linie bitwy już są rysowane. Demokraci w Kongresie podejrzewają, że administracja jest nieszczera w kwestii Iranu, podczas gdy Biały Dom przeszedł do ofensywy. Leavitt, w pisemnym oświadczeniu, zadeklarowała: „Wyciek tej rzekomej oceny jest wyraźną próbą poniżenia prezydenta Trumpa i zdyskredytowania dzielnych pilotów myśliwców, którzy przeprowadzili doskonale wykonaną misję”.

Relacje między decydentami a ich doradcami wywiadowczymi są często sporne, a prezydenci USA mają długą historię zgrzytów z szefami wywiadu. Niemniej jednak, relacje wywiadowczo-polityczne dzisiaj są w szczególnie opłakanym stanie. Prezydent Trump ponosi największą odpowiedzialność, biorąc pod uwagę jego powtarzające się umniejszanie urzędników wywiadu. Na przykład, zlekceważył zeznania w Kongresie na temat Iranu od Dyrektor Wywiadu Narodowego Tulsi Gabbard, mówiąc: „Nie obchodzi mnie, co powiedziała”.

Problem jednak wykracza poza prezydenta. Relacje wywiadowczo-polityczne w demokracji są trudne ze względu na siłę perswazji tajnych informacji. Decydenci obawiają się, że urzędnicy wywiadu, którzy kontrolują sekrety, mogą ich użyć do podważenia planów decydentów. Z kolei urzędnicy wywiadu martwią się, że decydenci będą ich zmuszać do udzielania politycznie wygodnych odpowiedzi. Takie wzajemne obawy historycznie prowadziły do załamań w relacjach wywiadowczo-politycznych, co widać w ocenach siły wroga podczas wojny w Wietnamie oraz w szacunkach zdolności rakietowych ZSRR we wczesnych latach odprężenia.

Ta wzajemna podejrzliwość pogłębiała się od zakończenia zimnej wojny, ponieważ tajne informacje wywiadowcze stawały się coraz bardziej publiczne. Przywódcy wywiadu stali się rozpoznawalnymi postaciami publicznymi, a oceny wywiadowcze dotyczące bieżących spraw są często szybko odtajniane. Opinia publiczna oczekuje teraz dostępu do ustaleń wywiadowczych, co przyczyniło się do tego, że wywiad stał się polityczną piłką.

Co to wszystko oznacza dla wywiadu dotyczącego Iranu? Trump może zignorować oceny, które mu się nie podobają, co jest zgodne z jego historią kontaktów z wywiadem. Jednak zacięty publiczny spór o atak na Fordo może skłonić Biały Dom do wywierania presji na przywódców wywiadu, aby trzymali się linii, zwłaszcza jeśli krytycy będą domagać się publicznego rozliczenia tajnych informacji wywiadowczych. Taki wynik nie przyniósłby korzyści nikomu. Opinia publiczna nie miałaby lepszego zrozumienia pytań dotyczących irańskich wysiłków nuklearnych, reputacja społeczności wywiadowczej doznałaby poważnego ciosu, a wysiłki administracji mające na celu wykorzystanie wywiadu publicznie mogłyby przynieść odwrotny skutek, tak jak to miało miejsce w przypadku administracji George'a W. Busha po wojnie w Iraku. Podobnie jak w przypadku kampanii wojskowych, epizody upolityczniania wywiadu mają trwałe, a czasem nieprzewidziane konsekwencje.