W znaczącym kroku poprzedzającym tegoroczny szczyt w Hadze, 32 kraje członkowskie NATO formalnie zgodziły się w niedzielę na podniesienie wydatków na obronę do ambitnego poziomu 5% ich produktu krajowego brutto do 2035 roku. Ten konsensus został osiągnięty pomimo oporu Hiszpanii w ostatniej chwili, co stanowi znaczące zwycięstwo dla prezydenta Donalda Trumpa, który konsekwentnie naciskał na większe wkłady ze strony sojuszników.
To nowe, ponad dwukrotne zwiększenie obecnego pułapu 2% wydatków na obronę, stanowi przełomowy moment dla sojuszu transatlantyckiego. Podkreśla ono zobowiązanie Europy do wzięcia na siebie większej części odpowiedzialności za własne bezpieczeństwo w obliczu ciągłych zagrożeń, zwłaszcza ze strony Rosji, oraz uporczywych wezwań do podziału obciążeń ze strony Waszyngtonu.
Ambasadorzy wszystkich 32 członków sojuszu sformalizowali nowe zobowiązanie dotyczące wydatków po intensywnych negocjacjach prowadzonych przez Sekretarza Generalnego NATO Marka Rutte. Porozumienie przewiduje, że 5% cel zostanie podzielony, z czego 3,5% zostanie przeznaczone na podstawowe wydatki wojskowe, a pozostałe 1,5% na inwestycje związane z obronnością, w tym kluczową infrastrukturę i ulepszenia cyberbezpieczeństwa.
Hiszpania, która obecnie przeznacza zaledwie 1,24% swojego PKB na obronę, początkowo stanowiła wyzwanie dla porozumienia. Premier Pedro Sanchez publicznie oświadczył, że cel 5% jest "nadmierny i nieuzasadniony". Jednak wysiłki dyplomatyczne rozwiązały impas poprzez subtelną zmianę sformułowania w porozumieniu z "zobowiązujemy się" na "sojusznicy zobowiązują się". Ta językowa modyfikacja pozwoliła Hiszpanii na zróżnicowanie swojego stanowiska, jednocześnie umożliwiając jednomyślny konsensus. Sanchez powtórzył stanowisko Hiszpanii, deklarując: "W pełni szanujemy uzasadnione pragnienie innych narodów do zwiększenia wydatków na obronę, ale nie pójdziemy w ich ślady". Utrzymał, że Hiszpania może wypełnić wszystkie swoje zobowiązania wobec NATO przy wydatkach na obronę wynoszących zaledwie 2,1% PKB.
Ten historyczny wzrost wydatków na obronę jest w dużej mierze przypisywany stałej presji wywieranej przez Donalda Trumpa, odzwierciedlającej jego żądania z pierwszej prezydentury, które w 2018 roku obejmowały nawet groźby wycofania się USA z sojuszu. Urzędnik administracji, opisując to zobowiązanie jako "główne zwycięstwo" dla prezydenta, skomentował: "Nie ma mowy, aby doszło do 5 procent bez Trumpa". Oczekuje się, że prezydent Trump podkreśli to osiągnięcie w swoim przemówieniu na zakończenie szczytu.
Uzgodniony harmonogram wydłuża początkową propozycję Sekretarza Generalnego Rutte z 2032 roku do 2035 roku, z przeglądem postępów zaplanowanym na 2029 rok. Obecnie 23 z 32 członków NATO osiąga istniejący cel 2% wydatków, z Polską na czele sojuszu, przeznaczającą ponad 4% swojego PKB na obronę.
Pilna potrzeba bezprecedensowych wydatków jest napędzana przez fundamentalnie zmienione europejskie środowisko obronne od czasu pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Obecne wydatki wojskowe Moskwy, szacowane na 7% do 8% jej PKB, podkreślają eskalujące zagrożenie. Szacunki NATO wskazują, że sojusz potrzebuje "400-procentowego wzrostu obrony powietrznej i rakietowej" oraz "tysięcy kolejnych pojazdów opancerzonych i czołgów", aby skutecznie przeciwdziałać potencjalnej agresji rosyjskiej.
Oficjalne ogłoszenie tego kluczowego porozumienia oczekuje na zatwierdzenie przez liderów na szczycie w Hadze, gdzie prezydent Trump dołączy do innych głów państw we wtorek i środę, aby umocnić ten nowy rozdział w zbiorowej strategii obronnej NATO.