Wspólny Kompleksowy Plan Działań (JCPOA) z 2015 roku, powszechnie znany jako porozumienie nuklearne z Iranem, był przełomową umową między Iranem a światowymi mocarstwami, w tym Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią, Francją, Niemcami, Chinami, Rosją i Unią Europejską. Na mocy porozumienia Iran zgodził się ograniczyć swoją działalność nuklearną - m.in. ustalić maksymalny poziom wzbogacania uranu na 3,67% i zmniejszyć liczbę wirówek - w zamian za zniesienie sankcji gospodarczych, które poważnie zrujnowały jego gospodarkę. Celem umowy było uniemożliwienie Iranowi rozwoju broni nuklearnej przy jednoczesnym zezwoleniu na pokojowe wykorzystanie energii jądrowej, pod ścisłym nadzorem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).
Narastająca presja dyplomatyczna
W ostatnich miesiącach państwa europejskie - a konkretnie Wielka Brytania, Francja i Niemcy (znane łącznie jako E3) - zintensyfikowały wysiłki dyplomatyczne, aby skłonić Iran do ponownego przestrzegania zasad porozumienia. 8 sierpnia 2025 roku E3 wysłały formalny list do ONZ, ostrzegając o gotowości uruchomienia mechanizmu "snapback", który automatycznie przywróciłby sankcje ONZ sprzed 2015 roku wobec Iranu, bez konieczności uzyskiwania zgody członków dysponujących prawem weta, takich jak Chiny czy Rosja. Mechanizm ten, wpisany w JCPOA, wygasa w październiku 2025 roku, co dodatkowo podnosi napięcie.
E3 wyznaczyły Iranowi termin do 31 sierpnia na znalezienie "satysfakcjonującego rozwiązania", obejmującego m.in. ograniczenie wzbogacania uranu i przywrócenie dostępu dla MAEA. Brak współpracy mógłby doprowadzić do szerokich sankcji uderzających w eksport ropy, sektor bankowy i handel międzynarodowy Iranu. Minister spraw zagranicznych Francji Jean-Noel Barrot podkreślał w mediach społecznościowych, że czas ucieka i rozmowy są kluczowe, by uniknąć ponownego nałożenia sankcji. Podobnie minister spraw zagranicznych Niemiec Johann Wadephul wezwał Iran do podjęcia "rzeczowego zaangażowania", aby uniknąć aktywacji mechanizmu.
Reakcja Iranu była jednocześnie wyzywająca i pragmatyczna. Minister spraw zagranicznych Abbas Araghchi odrzucił groźby E3 podczas rozmowy telefonicznej 22 sierpnia, kwestionując ich "kompetencje prawne i moralne" do uruchomienia snapbacku i ostrzegając przed konsekwencjami. Twierdził, że wycofanie się USA w 2018 roku podważyło fundamenty porozumienia, a Europa nie ma podstaw do takich działań. Mimo to Iran zgodził się wznowić rozmowy na szczeblu wiceministrów spraw zagranicznych 26 sierpnia w Wiedniu - będzie to drugie spotkanie po lipcowym konflikcie, po wstępnych rozmowach w Stambule.
Strategiczne kalkulacje Iranu
Teheran stoi w obliczu rosnących nacisków wewnętrznych i zewnętrznych, które kształtują jego stanowisko. Gospodarczo, sankcje poważnie zniszczyły irańską gospodarkę, pogłębiając inflację, bezrobocie i dewaluację waluty. Ostatnia wojna z Izraelem dodatkowo obciążyła zasoby, a ataki - według doniesień - cofnęły program nuklearny o kilka miesięcy, choć go całkowicie nie zniszczyły. Irańscy urzędnicy, w tym prezydent Masoud Pezeshkian, sygnalizowali gotowość do czasowego ograniczenia wzbogacania uranu i zmniejszenia jego poziomów, jeśli sankcje zostaną zniesione. Odmawiają jednak całkowitego wstrzymania programu, traktując go jako suwerenne prawo.
Politycznie, Iran ostrzegł, że może wycofać się z Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT), jeśli zostanie uruchomiony snapback - krok, który mógłby jeszcze bardziej go izolować i zaostrzyć napięcia w regionie. Platformy bukmacherskie, takie jak Polymarket, oceniają prawdopodobieństwo tego kroku na ok. 12%, choć analitycy uważają, że rzeczywiste ryzyko jest większe. Iran prowadzi również konsultacje z sojusznikami, takimi jak Chiny i Rosja, aby zrównoważyć potencjalne sankcje, licząc na ich prawo weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ po październiku.
Wysocy rangą urzędnicy Iranu określili snapback mianem "zagrożenia egzystencjalnego", obawiając się, że może on wywołać niepokoje społeczne w obliczu problemów gospodarczych, potencjalnie prowadząc do szeroko zakrojonych powstań odmiennych od wcześniejszych protestów. Ta podatność może skłonić Teheran do kompromisu, choć twardogłowi politycy domagają się odporności wobec zachodniego "szantażu".
Szersze implikacje geopolityczne
Wznowienie rozmów odbywa się na tle zmieniających się sojuszy globalnych. Stany Zjednoczone, pod rządami Donalda Trumpa w jego drugiej kadencji, utrzymują twarde stanowisko, nie uczestnicząc bezpośrednio w obecnych rozmowach E3 - Iran, ale wywierając wpływ poprzez własne sankcje. Administracja Trumpa postrzega JCPOA jako wadliwe i konsekwentnie dusi Iran gospodarczo, wspierając przy tym działania Izraela.
Na poziomie regionalnym obawy Izraela o bezpieczeństwo napędzają znaczną część napięć. Wojna z lipca, która obejmowała wzajemne ataki, obnażyła słabości irańskiej obrony i infrastruktury nuklearnej. Izrael od dawna apeluje o ostrzejsze środki wobec programu Iranu, obawiając się perspektywy przeciwnika dysponującego bronią nuklearną. Tymczasem państwa Zatoki Perskiej, takie jak Arabia Saudyjska, uważnie obserwują rozwój wydarzeń, wyrażając frustrację, że były pomijane w przeszłych negocjacjach, mimo iż mają bezpośredni interes w sprawie.
Na poziomie globalnym wynik rozmów może wpłynąć na wysiłki w zakresie nierozprzestrzeniania broni jądrowej. Jeśli mechanizm snapback zostanie skutecznie uruchomiony, mógłby zniechęcić inne państwa do rozwijania zaawansowanych technologii nuklearnych. Z kolei potencjalne wyjście Iranu z NPT mogłoby podważyć cały traktat, zachęcając do proliferacji w innych regionach. Dyrektor generalny MAEA Rafael Grossi wezwał do większej przejrzystości, podkreślając, że bez dostępu do obiektów ocena programu nuklearnego Iranu jest niemożliwa.
Możliwe scenariusze i wyzwania
Wraz z rozpoczęciem rozmów na stole leży kilka scenariuszy:
- krótkoterminowe porozumienie, w ramach którego Iran ograniczy wzbogacanie do 60% i dopuści częściowy dostęp MAEA w zamian za opóźnienie snapbacku,
- eskalacja w przypadku braku porozumienia do 31 sierpnia, prowadząca do ponownego nałożenia sankcji ONZ i irańskich działań odwetowych, takich jak dalsze wzbogacanie lub wyjście z NPT,
- przedłużenie terminu snapbacku, czemu jednak Iran się sprzeciwia, argumentując, że Europa nie ma do tego uprawnień.
Wyzwania obejmują wzajemną nieufność: Iran oskarża Zachód o wykorzystywanie rozmów jako pretekstu do agresji, podczas gdy Europa i USA żądają weryfikowalnych ograniczeń. Dodatkową presję stanowi październikowe wygaśnięcie JCPOA - po tej dacie ponowne nałożenie sankcji wymagałoby pełnej zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ, co wydaje się mało prawdopodobne z powodu poparcia Chin i Rosji dla Iranu.
Eksperci, tacy jak Ellie Geranmayeh z Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych, sugerują roczne przedłużenie w celu zyskania "oddechu", jednak wola polityczna pozostaje niepewna. Ostatecznie negocjacje te testują granice dyplomacji w zapobieganiu kryzysowi nuklearnemu na Bliskim Wschodzie.